header_itachi_sakura_deidara

poniedziałek, 17 września 2018

PROLOG


Trzymał oburącz rękojeść drewnianego miecza; bokken*. Ścisnął, aż skóra z rekina wydała charakterystyczny dźwięk. Uważnie obserwował przeciwnika. Przesunął się bezszelestnie w bok, odczytując choćby najmniejszy ruch napastnika. Od dzieciństwa trenował w szkołach walki. Nauczył się posługiwać mieczem samurajskim. Kataną* i wakizashi*. Niejednokrotnie wolał używać jednego z mieczy, lecz przy większej liczbie wrogów sięgał po krótki.
Wydał głośny oddech.
Zaatakował.
Napastnik odbierał cios, gdy ruszył naprzód. Siła uderzeń złagodniała. Dało się zauważyć zmęczenie po wyczerpującej walce. Jedynie, czekali na to, że któryś zrobi zły ruch i koniec. Żaden człowiek nie jest dokładny. Spuści gardę, a wtedy można wykończyć bez jakichkolwiek uczuć.
Ciemnookiemu został odebrany miecz, gdy uniknął katany przeciwnika. Pochwycił rywala od tyłu pod brodą, robiąc dźwignię. Dzięki temu mógł złamać napastnikowi kark. Jeden ruch i po człowieku.
- P-poddaję się. – Został wypuszczony z uścisku. Wygrany pochwycił broń, leżącą dalej. Odłożył na miejsce. – Siedzi w zamknięciu od paru dni. Co zamierzasz zrobić? – Zerknął na partnera.
- Czemu jesteś zainteresowany? – Pochwycił ponownie za rękojeść miecza.
- Zranisz dwie osoby.
- Poradzi sobie – odwrócił się do towarzysza – Twoja odpowiedź mnie nie satysfakcjonuje.
Ruszył na przyjaciela, jaki odbierał natarczywe ataki. Wyczuł w uderzeniach podwójną siłę. Nie dawał forów, nawet jeśli znali się długi kawał czasu. Miecz został mu odebrany, po czym dotknął czubkiem drewna jego szyi. Ciemne oczy wygranego mężczyzny obserwowały ruch napastnika. Najmniejszy. Potrafił zauważyć, kiedy dana osoba kłamie. Próbował odczytać małe minięcie się z prawdą. Zerknął w niebieskie oczy. Nie zauważył nic ciekawego co zainteresowało mężczyznę.
- Jesteś nudny – oparł miecz o ramię – Żadnego strachu.  Nic mnie nie jara.
Odłożył ostatecznie miecz na miejsce. Z półki; wiszącej przy wejściu do sali; pochwycił ręcznik. Wycierał spoconą szyję z torsem. Włosy zwycięscy przyklejały się do pociągłej żuchwy z trzydniowym zarostem.
- Od kiedy stałeś się sentymentalny? – Przeczesał długie włosy. Opadł na krzesło. Odchylił głowę do tyłu i zerknął na przyjaciela. Popił wody z butelki – Nie przejmuj się zbędną osobą w twoim życiu. Sam się tym zajmę. Ty rób co do ciebie należy.
- Ależ jesteś egoistyczny.
- Dzięki – popił wody. – Schlebiam sobie jak umiem.
Do pomieszczenia wbiegł młody mężczyzna z bliznami na rękach. Bujna brązowa czupryna opadała na oczy. Oparł dłonie o kolana. Łapał łapczywie powietrze. Wskazywał na schody. Nie mógł niczego powiedzieć, gdy ciemne oczy obserwowały gesty mężczyzny. Sparaliżowała przybysza chłodna aura osobnika, siedzącego niedaleko wyjścia.
- Człowieku, gadaj po co wbiegłeś – odezwał się niebieskooki.
- Ona… - patrzył na schody, gdy został popchnięty przez długowłosą dziewczynę w okularach. Zmarszczył nos.
- Chce skoczyć z drugiego piętra! – Wskazała spanikowana na schody.
Ciemne oczy zmieniły wyraz na oschły. Zastanawiał się co może pokolorować dzisiejszy dzień, ale nie spodziewał się obrotu akcji. Uniósł się i skierował do pokoju, w jakim zostawił zdobycz. Nie spieszył się, nie miał po co. Znał takie osoby. Obsesyjnie dążą do samodoskonalenia, więc nie zabiją się w niewłaściwym momencie. Drzwi zostały otwarte na oścież. Obserwował ludzi, próbujących nakłonić pannicę do rezygnacji z pomysłu.
- Naprawdę zamierzasz skoczyć? Ciekawy widok. – Zakpił z drwiącym uśmiechem. Zrównali spojrzenia - Twoja determinacja jest zadziwiająca. Podoba mi się takie podejście. I jak cię nie lubić?
- Wolę sama się zabić niż z twoich rąk.
- Nie odbierzesz mi zabawy.
- Przeliczysz się.
Odepchnęła się z balkonu, z uśmiechem na ustach. Śmierć stała się ostatnim ukojeniem jakiego pragnęła. Dostać się do raju, w jakim nie ma zmartwień, nawet jeśli musi zostać zesłana do piekła? Zgoda. Byle jak najdalej od prawców cierpienia, goryczy i strachu. Tego nie zniesie. Życie na Ziemi jest utrapieniem.
Wszystkie problemy odejdą, gdy przestanie funkcjonować. Już nic i nikt nie zniszczy od środka człowieka. Znęcanie się psychiczne zostanie zapomniane. Wszelkie słowa, raniące -  nie usłyszane. Tak, jak powinno być na samym początku. Teraz zamierzała zaznać spokoju. Bez ludzi, bez miłości. Nic nie czekało po drugiej stronie. Tylko ukojenie od życia. 

~~~~
*bokken – rodzaj drewnianego miecza stosowanego do tradycyjnych, japońskich ćwiczeń sztuk walki.
*katana – długi miecz japoński.
*wakizashi – krótki miecz jednosieczny.


5 komentarzy:

  1. Może na początek niezbyt kolorowo, ale mam nadzieje, że mi wybaczysz!

    Nikt nie jest dokładny. Spuści gardę, a wtedy można wykończyć bez jakichkolwiek uczuć.
    Kogo wykończyć? Przypadkowego człowieka? Przeciwnika? Samą katanę? Nie sprecyzowałaś podmiotu. Wiadomo, że chodzi o każdą osobę, o której akurat byłaby mowa, ale zdanie jest niepoprawne.

    Ponownie ten sam błąd:
    Pochwycił od tyłu pod brodą, robiąc dźwignię. Dzięki temu mógł złamać kark.
    Kogo pochwycił? Komu złamać kark? Choć to drugie nie razi aż tak w oczy, to mimo wszystko jakoś... Pokręciłabym nosem.

    - P-poddaję się – został wypuszczony z uścisku.
    Powinno być:
    - P-poddaję się. – Został wypuszczony z uścisku.
    Zwykła kropka i duża litera po pauzie. To mały szczególik, ale bardzo ważny. Gdybyś określiła po pauzie, w jaki sposów wypowiedział te słowa, np:
    - P-poddaję się – wykrztusił z trudem.
    wtedy można bez wyrzutów sumienia nie dawać kropki, a kontynuować.

    Niesety odnalazłam tylko coś takiego, co jest zaledwie krótciótkim wyjaśnieniem, nie zagłębiającym się zbytnio:
    http://katalog-szuflada.blogspot.com/2017/09/dialogi-szkoka-ks.html
    Kiedyś spotkałam się z o wiele lepszym rozwinięciem tego tematu. Jeśli znów natknę się na to, to od razu podeślę.

    – Siedzi w zamknięciu od paru dni. Co zamierzasz zrobić? – zerknął na partnera.
    Zmieniamy na:
    – Siedzi w zamknięciu od paru dni. Co zamierzasz zrobić? – Zerknął na partnera.
    To samo co u góry, po znaku zapytania.

    Ojoj, ogólnie widzę ten problem, przy każdym dialogu. Nie będę już ich przytaczała, ale na bank pojęłaś, o co mi chodzi. ;)

    Nie dawał fory, nawet jeśli znali się długi kawał czasu.
    forów*

    1/2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miecz został odebrany, po czym dotknął czubkiem drewna szyi.
      został mu*
      drewna jego szyi*

      Ciemne oczy obserwowały ruch.
      Czyje ciemne oczy?

      Z pułki; wiszącej przy wejściu do sali; [...]
      półki*

      Włosy przyklejały się do pociągłej żuchwy z trzydniowym zarostem.
      Czyjej? Jego? To ważne!

      Nie mógł niczego powiedzieć, gdy nieczułe tęczówki obserwowały gesty mężczyzny.
      Jak tęczówka może obserwować? Rozumiem oczy, rozumiem, że człowiek obserwuje, jednak tęczówki tutaj nie pasują.
      Ah, znów na tej stronie, z której wiele wyniosłam, był do tego odnośnik. Jak traktować tego typu określenia. Nie daruję sobie, muszę ją znaleźć.

      [...]patrzył na schody, gdy został popchnięty przez długowłosom dziewczynę [...]
      długowłosą*

      Zastanawiał się co może pokolorować dzisiejszy dzień, ale nie spodziewał się obrotu akcji z dziewczyną.
      Po prostu obrotu akcji*
      Myślę, że czytelnik wie, czego dotyczy ten obrót.

      Odepchnęła się z balkonu, z uśmiechem na ustach. Śmierć stała się ostatnim ukojeniem jakiego pragnęła. Dostać się do raju, w jakim nie ma zmartwień. Nawet jeśli musi iść do piekła. Zgoda.
      Definitywnie coś mi tutaj nie pasuje.
      Ostatnie dwa, pełne zdania powinny być zakończone znakami zapytania. Wtedy ostateczna odpowiedź, którą jest "Zgoda", ma sens w szyku. W ogóle jakoś niepoprawnie brzmi mi to zdanie. Zmieniłabym na:
      Dostać się do raju, w jakim nie ma zmartwień, nawet jeśli okaże się on piekłem? Zgoda.

      Byle jak najdalej od sprawców cierpienia, goryczy i strachu.
      od prawców jej cierpienia*

      Okej. Rozumiem, że cały tekst miał być przepełniony tajemniczością, co do tożsamości tych dwóch panów. Brakuje jednak często podstawowych części zdania, które w żaden sposób by nie umniejszyły temu sekretowi.
      Ogólnie sam tekst jest naprawdę interesujący i zastanawia mnie, co wymyśliłaś. Co konkretnie się wydarzyło i wydarzy oraz intrygują mnie postacie. W głowie poukładałam sobie już, kto może być kim, ale równie dobrze mogę się mylić. ;)
      Nie bierz proszę moich uwag w sposób osobisty. Każdy ma prawo do błędów, a z każdym kolejnym uczymy się czegoś nowego. Sama nie pisze doskonale i zdaję sobie sprawę, że to, co publikowałam wcześniej pozostawia wiele do życzenia. Zwłaszcza w kwestiach, które poruszyłam w tym rozdziale. Sama dopiero niedawno nauczyłam się na nowo dobierać słowa i pisać w miarę poprawnie (mam nadzieje). Niemniej, mam nadzieje, że moje podpowiedzi Ci pomogą. :)

      Nie zostaje mi więc innego, jak czekać na ciąg dalszy. Fajnie, że wróciłaś! :D Mam nadzieje, że na Twoich starych blogach, których nie zawiesiłaś, również pojawi się coś wkrótce (psssssst, itasaku-by-kimi, hehe). :D
      Pozdrawiam Cię ciepło!

      ps. ładnie wygląda tutaj ten szablonik. ;)
      pps. komentarz wyszedł za długi, by publikować go w jednej części. Blogger oburza się, że coś z kodem, jest nie tak. :v
      2/2

      Usuń
    2. Ale się rozpisałaś... jak to zobaczyłam, zastanawiałam się co wyskrobałaś. Za złe nie mam niczego co napisałaś. Chcesz pomóc i jestem dozgonnie wdzięczna. Teraz usiądę i zacznę poprawiać własne błędy, szlifując warsztat. Pewnie trochę mi to zajmie, ale po to piszę, aby ludzie wytknęli mi jakie błędy robię. To dużo pomaga :)

      Usuń
    3. Co do starych blogów. na pewno do nich wrócę, ale nie mam pojęcia kiedy... A o tym którym mówisz nadaje się cały do poprawki :) Gdy go czytam to chcę podpaść się pod ziemię. :( Ale da się naprawić. :):):)

      Usuń
  2. No patrz. Bloga masz od zeszłego roku, a nawet nie wiedziałam o jego istnieniu, póki nie dodałaś zgłoszenia na Ministerstwie. :D
    Prolog tajemniczy i interesujący, ale technicznie? Było kilka byków. Przykłady:
    "Byle jak najdalej od prawców cierpienia [...]" - chyba sprawców miałaś na myśli.
    "- Jesteś nudny – oparł miecz o ramię – Żadnego strachu. Nic mnie nie jara." - Błędnie zapisany dialog. Powinno być:
    "- Jesteś nudny. – Oparł miecz o ramię. – Żadnego strachu. Nic mnie nie jara."
    Krótko mówiąc: jeśli po wypowiedzi pohatera nie masz słów okreśających tę wypowiedż (powiedział, mruknął, krzyknął), to wypowiedź zakańczasz kropką, a komentarz do wypowiedzi rozpoczynasz wielką literą, ponieważ nie jest on traktowan jako część dialogu. Mam nadzieję, że to rozumiesz :D
    Na razie więcej o błędach nie powiem, ogarnę resztę rozdziałów i pod najnowszym bardziej się wypowiem o wszystkim. ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Shayen